"To ironiczne, że film o "górze lodowej" tylko zarysowuje powierzchnię".
Ostatnio obejrzałem film YouTubera o pseudonimie "Snook", zatytułowany "The Christianity Iceberg Explained".
Teraz, zazwyczaj jestem wielkim fanem tego typu rzeczy "w głąb króliczej nory", które stają się coraz bardziej zboczone w miarę postępu treści. Rzeczy takie jak ezoteryczna wiedza, dziwne opowieści z internetu i starożytna historia sprawiają, że czuję się zaintrygowany. Istnieje kilka niesamowicie dobrze wykonanych, które pozostawiły na mnie trwałe wrażenie; jeden, który od razu przychodzi mi na myśl to odcinek o Terry'm Davisie z serii "W głąb króliczej nory" (tak, wiem, to nie jest film z serii "iceberg", ale rozumiesz ideę).
Do tego dochodzą kapitalistyczne śmieci. Filmy o górach lodowych/króliczej norze, które powstały tylko dlatego, że twórca musiał szybko zarobić. Tego rodzaju filmy z górami lodowymi to powolne spalanie. Istnieje ogromne rozczarowanie, które pojawia się, gdy w połowie filmu o górach lodowych zdajemy sobie sprawę, że twórca jest... cóż... pełen gówna, mówiąc wprost.
To był przypadek Snooka i to właśnie zainspirowało powstanie tego tekstu. Wydaje się, że ChatGPT napisał cały scenariusz do jego filmu, do którego link znajduje się powyżej. Duża część tego, co jest narracją, to nic, co ktokolwiek mający duszę napisałby w scenariuszu. Poniżej znajdują się moim zdaniem pewne sygnały, które mogą to udowodnić, ponieważ kiedy zobaczysz to tutaj, dostrzeżesz to wszędzie.
Po pierwsze, powtarzają się pewne zwroty.
Powtarzanie różnorodności ("diversity"), ponieważ wszyscy wiemy, że ChatGPT uwielbia korporacyjne pozytywne słowa.
Innym często używanym jest słowo "podkreślenia" ("underscores").
Jest też korporacyjna analiza, podsumowanie i założenie pomysłów.
Możesz kontrargumentować, że jest szansa, że mówi w ten sposób, ale bądźmy szczerzy, z takim tonem głosu? Bardzo mało prawdopodobne. Artykulacja jest tak sztuczna, korporacyjna i nijaka. To sprawia, że mam ochotę wyrwać sobie włosy, gdy on ciągle mówi.
Przez połowę czasu narrator ledwo ma pojęcie o wymowie niektórych słów lub o czym w ogóle mówi. W niektórych fragmentach filmu słychać, jak ton jego głosu zmienia się z pewnego siebie czytelnika skryptów ChatGPT na niepewnego głupka, który niewiele wie i nie dba o temat, na którym się skupia.
Ale to nie tylko otępiające czytanie skryptu wygenerowanego przez sztuczną inteligencję. Chodzi o to, jak płytko sięga góra lodowa. Chrześcijaństwo jest o wiele głębsze, niż wielu zdaje sobie sprawę. Światowa religia, która przetrwała ponad 2000 lat i wciąż ma się dobrze, nie może zostać podsumowana w zaledwie 36 minutach... ale głupi ja, myśląc, że twórca treści dla zysku podejmie się takiego zadania. Ironia, że film o górze lodowej tylko muska powierzchnię. Domyślam się, że to wszystko, co jego podpowiedź ChatGPT "daj mi pomysły na film o chrześcijaństwie" mogła mu dać w zamian.
Film Snooka to ostatecznie papka typowa dla twórców treści na YouTube. Prośby o subskrypcję i reklamy zajmują pierwsze trzy minuty. Nie ma dalszych badań ani komentarza poza wstępnym podsumowaniem. Informacje są nudne, ledwo rozwinięte i/lub już powszechnie znane. Zasadniczo podsumowania Wikipedii/ChatGPT, ale opowiadane zamiast czytane.
Chciałbym zaznaczyć, że nie tylko on. Chociaż chcę przeprosić za to, że w szczególności przeciwko niemu sięgnąłem po broń jądrową – zdaję sobie sprawę, że w ten sposób musi się toczyć gra kapitalizmu – nadal czuję wstręt do fast foodów, nawet jeśli muszę się do nich zwrócić, aby uniknąć śmierci głodowej.